Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2018

Taki wieczór!

Obraz
Będzie na gorąco, póki pamiętam dobrze wczorajszy wieczór. Działo się! Właściwie nie liczyłem na wiele. Ot chciałem sprawdzić jak obecnie wygląda jedna z pobliskich rzeczek, niegdyś licznie zasiedlana przez pstrągi. Obraz ze stycznia dawał nadzieję na spotkanie choćby z drobnymi potokowcami. Wytypowałem dwa odcinki: "niższy" - dość bystry i kręty z wieloma zwaliskami, głazami w nurcie, niezbyt głęboki; oraz "wyższy" - nieco wolniejszy, głębszy ale mało urozmaicony. Początkiem sezonu to na "wyższym" mieliśmy kontakt wzrokowy z pstrągiem, a klika dni później Sebastian złowił malucha. Mimo tego, większe nadzieje pokładałem w odcinku niższym, gdzie woda jest dobrze natleniona, a kryjówek w bród. Zdjęcie: R.I. Zdjęcie: R.I. Do dyspozycji miałem ok. 3-3,5 godz. Zszedłem nad rzeczkę w znanym mi już miejscu. Ładnie i zachęcająco to wyglądało. Przejrzysta woda, piasek, żwirek i patyki na dnie. Postanowiłem najpierw zejść do ujścia łowiąc woblerem.

Kwiecień z białorybem

Obraz
Nie, nie, nie będzie o łowieniu na spławik czy feeder. Poza spinningiem i muchą nie ruszam innych metod bo zwyczajnie brak na to czasu (i odpowiedniego sprzętu). Wpis będzie też krótki, za to więcej zdjęć. Ale zanim o meritum, napisze najpierw w telegraficznym skrócie co do tej pory w kwietniu się wydarzyło. A działo się w sumie niewiele. Nie mogę tego jeszcze rozgryźć ale kwiecień tego roku, podobnie jak poprzedniego, w porównaniu do innych teoretycznie "ciepłych" miesięcy, wypada dość słabo. Po części jest to na pewno wynikiem słabej jeszcze znajomości łowisk w okolicy. Z tym pewnie łączy się drugi przypuszczalny powód: zły wybór łowisk na ten miesiąc. Dość powiedzieć, że typowo wiosennych ryb typu klenie i jazie praktycznie w tym miesiącu nie udaje mi się złowić. Trafić za to można na dzień, kiedy ładnie gryzą okonie. I to chyba jedyna ryba, na którą mogę w kwietniu liczyć w ciemno. Już dwa lata temu analizując sezon, zrobiłem notatkę aby kwiecień poświęcać jednak pst

Marcowo - pstrągowo

Obraz
Marzec zaczął się mroźnie. Zdecydowanie nie ułatwiało to wędkowania. W pierwszy weekend miesiąca, mimo niskiej temperatury nie wytrzymałem i pojechałem nad wodę. Nie liczyłem na sukces dlatego postanowiłem zajrzeć nad dwie rzeki: mały, teoretycznie pstrągowy dopływ oraz główną rzekę. Nie spieszyłem się z porannym wyjazdem czekając, aż temperatura podskoczy nieco. Na pierwszy ogień poszła rzeczka. Jadę nieco wyżej gdzie z samochodu będę miał blisko do wody. Przejeżdżam mostek, rzut oka na rzekę w prawo - coś nie tak, rzut oka w lewo - cholera, nie ma wody! Rzeka całkowicie zamarznięta. Może w dwóch, trzech miejscach dostrzegłem niewielkie plamy wody. No pod lodem to ja łowić pstrągów próbował nie będę. Zawracam i jadę nad główną rzekę. Wybrałem fragment, który, mimo, że nie obdarzył mnie do tej pory rybami, bardzo lubię obławiać zimą i wczesną wiosną. Schodzę nad wodę i rozkoszuję się wspaniałym widokiem rzeki. Zdjęcie: R.I. Idę powoli w górę obławiając kolejne potencjalne m