Posty

Wyświetlanie postów z 2018

Grudzień

Obraz
Trochę minęło od ostatniego wpisu. Nie oznacza to, że nie łowiłem. Łowiłem, owszem, i w sumie z całkiem fajnymi wynikami. Brałem też udział w kolejnych zawodach muchowych oraz w zawodach kończących spinningowy sezon w moim kole. Zawodom chciałbym poświęcić osobny wpis, więc dziś telegraficzny skrót dwóch ciekawych wypadów i nieco dłuższy opis ostatniego wypadu, bo wydaje mi się, że jest o czym pisać. OK, najpierw wyprawa szczupakowa. Pojechałem z jednym kolegą nad niezbyt oddalone prywatne jeziorko. A właściwie dwa. Na miejscu okazało się, że dwóch znajomych – jeden mój, drugi kolegi – już jakiś czas łowią i kontakt z rybami już mieli. Zaczęliśmy od większego. Łowiliśmy od ok 8:00 do 11:00 z łodzi. Nastawiłem się grubo – duże gumy, jerki, czasem wahadło. Pochmurno, chwilami dość silny zimny wiatr i mroźny, przelotny deszcz. Nic przyjemnego dla wędkarza ale w sumie dobra na grube łowy. Kończymy w wynikiem: ja – 2 krótkie szczupaczki; kolega – 3 króciaki choć wyraźnie większe od moic

Wczesnojesienne zmagania

Obraz
Nieco dłuższa przerwa we wpisach nie jest spowodowana tym, że nie łowię. Bynajmniej. Wrzesień i październik to przez ostatnie dwa sezony miesiące kiedy łowiłem najwięcej ryb. A że zaczęła się szkoła (i rodzicielska pomoc w nauce), dni coraz krótsze to i trzeba korzystać z nadarzających się okazji by wyskoczyć nad wodę. Ten rok jednak jest nieco inny. Zamiast przyjemnej jesieni długo utrzymywało się upalne lato. Wrzesień pod względem ilości ryb nie był tak obfity jak poprzedniego roku ale za to wynagrodził wielkością. Królowały okonie. Na kilku wypadach w sumie 5 szt długości 30 cm i więcej. Prócz tego fajne rybki z przedziału 24-27 cm. Większość ryb z mojej miejscówki na wodzie stojącej. Nie będę opisywał każdego wypadu, a zamiast tego podzielę się kilkoma spostrzeżeniami. W upalny początek miesiąca okonie najlepiej reagowały na mocno pracujące i zwracające uwagę przynęty, np. wirujący ogonek w jaskrawym malowaniu Fire Tiger, srebrna obrotówka nr 2 z kolorowym chwostem. Absolutnie

Zakończenie i podsumowanie sezonu pstrągowego 2018

Obraz
Końcówka lipca i sierpień były dość intensywne jeśli chodzi o wypady pstrągowe. Łącznie 5 krótszych i dłuższych wypadów na 5 różnych rzeczek. Tylko jeden, krótki wieczorny wypad nie zakończył się nawet kontaktem z pstrągiem. Pozostałe dawały rybki w kropki, choć głównie poniżej wymiaru, a nieliczne przekraczały te 30 cm. Pierwszy wypad, w upalną końcówkę lipca. Zacząłem z kolegą na niepozornej leniwej rzeczce, która już w tym sezonie obdarowała mnie i kolegów wieloma fajnymi rybkami. Pierwszy odcinek jednak na 0 jeśli nie liczyć spadu rybki u kumpla i kilku niemrawych wyjść. Jedziemy wyżej. Tu dość szybko dostajemy pierwsze ryby. Pstrągi z przedziału ok 27-34 cm. Jest sporo wyjść i spadów. Notujemy 2-3 ładniejsze sztuki wychodzące ostrożnie do przynęty. O ile jeszcze początkowo rzeka płynie całkiem żwawo jak na tę porę roku i poziom wody, to później za sprawą zwalisk wyraźnie zwalnia i bardziej przypomina krętą, leniwą, nizinną strugę. To tylko pozory, bo każde podm