Posty

Wyświetlanie postów z 2017

Podsumowanie

Obraz
Ostatnie wyjście nad wodę w tym roku upłynęło w luźnej atmosferze, zupełnie bez ciśnienia żeby cokolwiek złowić. Choć nie powiem, fajnie by było zakończyć rok rybką. Myślami jednak byłem już przy kolejnym czekającym mnie dniu, pierwszym dniu nowego roku - rozpoczęciu sezonu pstrągowego! Krótko podsumowując dzisiaj. Odwiedziłem dwie miejscówki. Na jednej w tym roku jeszcze nie byłem, na drugiej byłem w ogóle pierwszy raz. Pierwsza - zatoczka w której spodziewałem się zgrupowania zimowego okoni - rozczarowała. Zupełny brak jakiegokolwiek kontaktu z rybą czy oznak żerowania. Czuję, że nie trafiłem z tym typem. Na drugą miejscówkę idę już z Pawłem. Spokojniejsza odnoga rzeki opływająca wyspę. U nasady starorzecze. Teoretycznie pasowała mi na miejsce gdzie zarówno okonie jak i - a może przede wszystkim - drapieżny białoryb, a więc klenie i jazie, mogą spędzać zimę. Odnoga okazała się głębsza niż przypuszczałem, choć może to efekt wysokiego stanu wody utrzymującego się u mnie od miesięcy.

Zimowe lekcje

Obraz
Zdjęcie: R.I. Muszę przyznać przed sobą, że zupełnie nie potrafię łowić o tej porze roku. Tak naprawdę zawsze kończyłem sezon w październiku i pojawiałem się nad wodą ponownie dopiero w kwietniu/maju. Miesiące zimowe i wczesnowiosenne były czasem przygotowań do nowego sezonu, gromadzenia przynęt, konserwacji sprzętu. Jednak od dwóch sezonów się to zmienia. Rzadko jestem w sytuacji, że nie zjawiam się w weekend nad wodą z powodu pogody. Łowię teraz przez cały rok. Oczywiście lepsze efekty mam w cieplejszych miesiącach, ale trzeba przyznać, że powoli zaczynam się uczyć łowić zimą. Ostatnie dwa weekendy przyniosły kolejne wyjścia nad wodę i próby sił. Najpierw postanowiłem spróbować sił na kanale. Wyposażyłem się w różnego rodzaju silikonowe przynęty - głównie imitacje larw - i uzbrojony w nowy kijek ruszyłem nad wodę. Moim celem były okonie, po cichu liczyłem też na jazia, może klenia. Rankiem padał śnieg i na brzegach leżało go jeszcze miejscami całkiem sporo. Woda spokojna i ci

Zimna jesień

Obraz
Nietypowo zaczynam pisać tego bloga, bo wędkarski sezon 2017 powoli dobiega końca. Jeśli tylko łagodna zima pozwoli to zjawię się nad wodą jeszcze kilka razy. Czy to będzie kanał, rzeka czy okoliczne jezioro? - Nie wiem, ale na spektakularne wyniki nie liczę. Oczywiście fajnie było by wyjąć jeszcze kilka fajnych rybek: szczupaków i okoni. Szczególnie te drugie zauroczyły mnie ostatnio. Tak w skrócie o mnie. Wędkuję od blisko 35 lat. Pierwsze lata pod okiem ojca, a odkąd mogłem łowić samodzielnie, szwendałem się po wszelkiego rodzaju zbiornikach wodnych w okolicach rodzinnego Rzeszowa. Spektakularnych wyników do tej pory nie osiągałem, okazów na koncie nie miałem. Potem była przygoda z zagranicą i wędkowaniem na obczyźnie. Dwa lata temu wróciłem do Polski, w zupełnie obce dla mnie strony i na nowo uczę się łowić w kraju. Pasjonuje mnie przede wszystkim wędkarstwo spinningowe i w nieco mniejszym stopniu muchowe. Poluję przede wszystkim na pstrągi i okonie, staram się łowić klenie, a