Styczniowe odkrycia
Mamy nowy, 2018, rok. Sezon pstrągowy ruszył. Dobrze jest spokojnie spędzić noc sylwestrową aby z rana móc w pełni sił zameldować się nad pstrągową rzeką. Tak się złożyło, że w ostatni dzień roku również zjawiłem się na rybach. Nie nastawiałem się, że cokolwiek złowię i tak było. Celem było odwiedzenie jednej z miejscówek zimową porą. Podejrzewałem, że mogą się tam gromadzić większe stadka okoni przed zimą. Zjawiłem się nieco wcześniej niż planowałem. Większość zatoczki pokryta była cienką warstwą lodu. Stanąłem w miejscu pozwalającym mi obłowić większość wolnej od lodu wody. Czekając aż dojedzie kolega Paweł uzbroiłem zestaw i zacząłem obławianie niewielkim jasnym robalopodobnym ripperkiem. Po kilka rzutów w różnych kierunkach i zmiana przynęty. Tym razem jasnobrązowa larwa na lekkiej czeburaszce pozwalającej na powolne przesuwanie przynęty po dnie i spokojne, powolne szybowanie do dna przy wyższym podniesieniu. Tym razem również bez kontaktu z rybą. Ostatnie podejście przed planow